Wraz z rozwojem miast oraz przemysłu do polskich wód zaczęło trafiać coraz więcej zanieczyszczeń. Co więcej, problem złej jakości wody – z racji postępujących zmian klimatu – będzie tylko narastać. Sytuację pogarszają ponadto nieszczelne szamba, nieracjonalne nawożenie, rozwijająca się turystyka, ale przede wszystkim – brak długofalowej wizji zarządzania wodami w Polsce.

 

Woda stanowi podstawę funkcjonowania ekosystemów w Polsce i całej gospodarki kraju. To także źródło poważnych niepokojów społecznych. Z jednej strony obawiamy się przedłużających okresów suszy oraz poważnego deficytu wody, z drugiej zaś, gwałtownych zjawisk, takich jak powodzie czy podtopienia.

Jak wynika z raportu „Zasoby wodne w Polsce – ochrona i wykorzystanie” opracowanego na zlecenie Fundacji Przyjazny Kraj, to nie brak wody czy jej dostępność stanowi w Polsce problem, ale przede wszystkim jej jakość[1]. Dysponujemy bowiem zasobami typowymi dla naszej strefy klimatycznej, a występujące niedobory wody mają raczej charakter lokalny lub przejściowy.

 

Jak wygląda jakość wody w Polsce?

O zanieczyszczeniu wody możemy mówić wówczas, gdy w jej składzie występuje podwyższona ilość substancji chemicznych, bakterii oraz mikroorganizmów, które nie stanowią jej naturalnych składników (jednocześnie wpływając negatywnie na jej właściwości).

Jak wynika z raportu, zły stan polskich wód dotyczy 91,5% zasobów rzecznych, około 88% jezior oraz blisko 100% wód powierzchniowych przejściowych i przybrzeżnych. Wody są zanieczyszczone przede wszystkim benzo(a)pirenem, a także substancjami nawozowymi, takimi jak azot i fosfor.

Większość rzek i jezior w Polsce jest zanieczyszczonych

 

Gdzie tkwią największe zagrożenia?

Okazuje się, że to już nie miasta oraz przemysł stanowią największy problem polskich wód. Poprawa tym obszarze to pochodna licznych inwestycji w infrastrukturę ochrony środowiska oraz poważnych zmian prawnych. W efekcie z oczyszczalni ścieków korzysta obecnie ponad 95% mieszkańców miast.

Niestety dużo gorzej jest na terenach wiejskich. Zaledwie nieco ponad 44% mieszkańców wsi oczyszcza ścieki. Problem stanowią tu nie tylko nawozy, ale także nieszczelne przydomowe szamba. Niezwykle poważnym zagrożeniem staje się ponadto postępująca eutrofizacja, za którą idzie tworzenie się pustyni tlenowych, w których zamiera życie. Sektor, który najpoważniej zagraża jakości polskich wód podziemnych oraz powierzchniowych to właśnie rolnictwo.

Poważny problem stanowi także silnie rozwijająca się turystyka, wpływająca na zagospodarowanie wybrzeża oraz terenów nad jeziorami. Powstające jak grzyby po deszczu domy wypoczynkowe, ośrodki rekreacyjne, a także prywatne domki letniskowe sprawiają, że do wód trafia coraz więcej zanieczyszczeń komunalnych i przemysłowych.

 

Czym jest eutrofizacja?

Wspomniana eutrofizacja, czyli „zakwitanie wody” oznacza przeżyźnienie środowiska wodnego, zachodzące na skutek zbyt dużych ilości związków azotu i fosforu. Obumierające glony opadają na dno zbiornika, a następnie ulegają rozkładowi, czemu towarzyszy podwyższone zużycie tlenu. W rezultacie powstają bakterie beztlenowe, które rozkładając się, emitują zanieczyszczenia – szkodliwy siarkowodór.

Eutrofizacji sprzyja regulacja rzek oraz spadek ich zdolności samooczyszczania. Zjawisko to szczególnie dotyka jednak głównie wody stojące Morza Bałtyckiego oraz Wielkie Jeziora Mazurskie.

Obszar martwych stref to około 17% powierzchni dna morza, natomiast blisko 30% stanowią strefy o obniżonej zawartości tlenu. Ponad 50% morskich kąpielisk bywa czasowo zamkniętych z powodu pojawiających się tutaj sinic. Problemy te nasilają coraz poważniejsze zmiany klimatyczne prowadzące do podwyższenia temperatury wody.

 

Rola rolnictwa w zanieczyszczeniu polskich wód

Rolnictwo wpływa z kolei zarówno na ilość, jak i jakość wody dostępnej w Polsce. Aż 50% biogenów spływających do morza oraz jezior, pochodzi z właśnie z tego sektora gospodarki. Ich najważniejsze źródło to nawozy i pestycydy oraz odchody zwierząt.

Stosowanie przez rolników nadmiernych dawek nawozów (nieadekwatnych do potrzeb roślin), jak również nawożenie w niewłaściwych okresach, powodują transmisję związków azotu i fosforu do wód powierzchniowych.

Jednocześnie, jak pokazują prognozy, w najbliższych latach produkcja rolna będzie stale rosnąć, co wynika zarówno ze wzrostu liczby ludności, jak i wzrostu spożycia mięsa. Dlatego tak istotne jest podejmowanie działań na rzecz ochrony środowiska wodnego przed azotanami i fosforanami obecnymi w oborniku i w nawozach sztucznych.

Rolnictwo często negatywnie wpływa na jakość wód

 

Szkodliwy wpływ górnictwa

Na stosunki wodne w Polsce silnie oddziałuje również przemysł wydobywczy. Odkrywkowe kopalnie węgla brunatnego w Bełchatowie, Koninie i Turowie utworzyły ogromne leje depresyjne, które przyczyniają się do obniżenia lustra wody gruntowej. W efekcie coraz częściej pojawiają się lokalne niedobory wody, a nawet zjawiska wysychania jezior.

Spektakularnym przykładem tego problemu jest konflikt pomiędzy Polską a Czechami w sprawie kopalni i elektrowni Turów.

 

Jak poprawić jakość wody w Polsce?

Zalecanym kierunkiem strategicznym jest renaturyzacja, która może przynieść istotne korzyści w wymiarze jakościowym oraz ilościowym. To najlepszy, a jednocześnie prosty i tani sposób poprawy jakości wód powierzchniowych w Polsce. W dużej mierze jest bowiem realizowany poprzez… zaniechanie dotychczas prowadzonych, negatywnych działań.

Niezwykle istotna jest też edukacja oraz inwestycje w zakresie rozbudowy infrastruktury odbioru zanieczyszczeń. Silnym bodźcem do zmiany świadomości społecznej oraz do podjęcia aktywnych działań ochronnych może być też systematyczny i rozszerzony monitoring stanu wód.

[1] http://przyjaznykraj.pl/wp-content/uploads/2021/06/Fundacja_Przyjazny_Kraj_Raport_Zasoby-wodne-w-Polsce_29062021.pdf